Oglądając dzisiejsze prognozy włos mi się zjeżył ,zacisnę zęby i nie będę narzekać:)przecież wiosna i tak w końcu przyjdzie a za nią lato.Nastawiłam chleb i jutro będę zajadać cieplutki na śniadanko!czy życie nie jest piękne:))Kilka fotek z dzisiejszego spaceru na wiosennych wypalonych łąkach
Och, ciepły chleb z rozpływającym się masłem, a koloryt pierwszego kolażu...przepiękny
OdpowiedzUsuńDziękuje za słowa uznania i zachęcam do pieczenia:)
Usuńpozdrawiam
Zośka wywęszyła trochę wiosny :) i pewnie chciała się zaprzyjaźnić z jakimś bażantem ;)
OdpowiedzUsuńtym razem zwyczajnie zjadła biedną roślinkę a później polowała na sarenki
UsuńIga, wiosna już we wtorek!!! słyszałam że będzie 16stC:) ... a póki co ja też rozgrzewam się piekarnikiem, a chlebek jaki pieczesz?
OdpowiedzUsuńps. psiak cudowny! miałam kiedys podobną suczkę, pozdrawiam wiosennie mimo wszystko:)))
Więc oby do wtorku,chleb piekłam ale nie wyszedł:/jak już pisałam wcześniej,chyba poczekam na słońce bo wtedy wszystko mi wychodzi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie