wtorek, 22 maja 2012

Czary mary...


Żadne czary,zwykła ochota na coś słodkiego.No tak dzisiaj właśnie postanowiłam wziąć się za siebie nie koniecznie przejść na dietę bo brak mi wytrzymałości.Ten post to chyba wystarczający na to dowód.Och jedna mała bułeczka chyba nikomu nie zaszkodzi:))



zjeść?nie zjeść?
A po przepis zapraszam TU z moją małą modyfikacją w postaci nadzienia i kruszonki

9 komentarzy:

  1. Bułeczka , aż tu mi pachnie ajajaj! Uciekam stąd bo tu za apetycznie, a ja wczoraj na siłowni pot wylewałam i choć kilka dni chce wytrzymać bez słodkiego ;)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja od jutra postuje,choć kilka dni:)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Oj mi z pewnością by dziś nie zaszkodziła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)też wyszłam z takiego założenia i zjadłam dwie:)

      Usuń
  3. oj, nie zaszkodzi i druga też nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Iga bułeczki cudowne, bardzo lubię ...niestety:)))) a tez powinnam ograniczyć:(
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje,no ale chyba już w jakiś sposób się ograniczamy,w końcu nie pieczemy codziennie:)))))

      Usuń

Dziękuje za zostawienie komentarza :)))