Udany i bardzo uśmiechnięty. Słonecznik śliczny, u mnie też słonecznikowe klimaty, jak mi ładnie wyjdą to pokażę na blogu. Udanego kolejnego dnia! :)))
Igo, czarowne zdjęcia, potrawy bardzo apetyczne, aż żałuję, że zobaczyłam, bo mi ślinka leci na te ziemniaczki:) Ja już chyba się poddam i wrócę do planów analogowych kiedyś tam... :))
Iga, miałam powiedzieć ,że dzień był piękny ale jak zobaczyłam tę Twoją kukurydzę i ziemniaczki w mundurkach to powiem ,że miałam stracony dzień bez takich pychotek.
Dzień u Ciebie faktycznie piękny , a te ziemniaczki mniam ;) zapraszam Cię do mnie po odbiór wyróżnienia Kochana http://smakkropki.blogspot.com/2012/09/wyroznienie-ze-ja-o-ja.html Pozdrawiam
No niiiee, nie mogę! U Ciebie tyle pyszności, że ja nie mogę! Odmawiam! Jestem głodna jak wilk, ale umyłam już zęby, a poza tym nie chce mi się iść do lodówki. Zjadłabym WSZYSTKO co zobaczyłam na zdjęciach na tej stronie bloga!
wywołana klisza=love:)
OdpowiedzUsuńDynia i u mnie=zupa:)
Ty 24, ja 26:)
:)
U mnie także zupa!!
UsuńTylko 2 dni:)))))
Udany i bardzo uśmiechnięty. Słonecznik śliczny, u mnie też słonecznikowe klimaty, jak mi ładnie wyjdą to pokażę na blogu.
OdpowiedzUsuńUdanego kolejnego dnia! :)))
Czy w ogóle jest możliwe żeby nie wyszły ci ładnie????:))
UsuńBardzo możliwe! :))) tym bardziej, że będą wykonane zupełnie innym sprzętem niż zwykle i inną techniką.
Usuńza mna upalny i bardzo udany dzien:)
OdpowiedzUsuńach,ta dynia-smaka mi narobilas
Tam u Ciebie zawsze o kilka stopni więcej niż u nas?!!więc naprawdę musiało być gorąco:)
UsuńIgo, czarowne zdjęcia, potrawy bardzo apetyczne, aż żałuję, że zobaczyłam, bo mi ślinka leci na te ziemniaczki:) Ja już chyba się poddam i wrócę do planów analogowych kiedyś tam...
OdpowiedzUsuń:))
Aniu zawsze możesz zrobić tak jak Ja.
UsuńRaz tym pstrykam raz tym.
Iga, miałam powiedzieć ,że dzień był piękny ale jak zobaczyłam tę Twoją kukurydzę i ziemniaczki w mundurkach to powiem ,że miałam stracony dzień bez takich pychotek.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma nikogo kto by koło ziemniaczków przeszedł obojętnie:))z kukurydza to różnie bywa.
UsuńNa pewno nie był to Twój stracony dzień:))
Piękny dzień to i piesek widzę, że miał też ;-) Śliczne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńDzień u Ciebie faktycznie piękny , a te ziemniaczki mniam ;) zapraszam Cię do mnie po odbiór wyróżnienia Kochana http://smakkropki.blogspot.com/2012/09/wyroznienie-ze-ja-o-ja.html Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmacznie ten piknik wygląda :-)
OdpowiedzUsuńAle sympatycznie :-) kukurydza i ziemniaczki, no i dynia, mniam mniam :-))
OdpowiedzUsuńPiękne kwieciste talerze!!
nawet Twoje klisze są apetyczne, ja muszę wreszcie oddać moje 2 :), a weekend ...hmm...niestety już za nami ...
OdpowiedzUsuńPalce lizać - i jedzenie i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietne analogi :)
OdpowiedzUsuńJednak ten klimat...
A pies jedzący kukurydzę mnie rozwalił :)
ale ładnie! u mnie też pierwsza dynia się pojawiła!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
tą kukurydze bym pewnie tak samo wszamotała jak piesek albo bym i lepiej wyglądała.
OdpowiedzUsuńNo niiiee, nie mogę!
OdpowiedzUsuńU Ciebie tyle pyszności, że ja nie mogę! Odmawiam!
Jestem głodna jak wilk, ale umyłam już zęby, a poza tym nie chce mi się iść do lodówki.
Zjadłabym WSZYSTKO co zobaczyłam na zdjęciach na tej stronie bloga!
Zosi(pies) chyba byś darowała:)
UsuńPsów nie jadam ;)
OdpowiedzUsuńUff;)
Usuń