W ósmej klasie mieliśmy obowiązkową wycieczkę szkolną do obozu w Oświęcimiu ,wówczas nie zrobiło na mnie to wielkiego wrażenia no tak było ,ale kilka lat później przyjechał do mnie znajomy belg zwiedzaliśmy Kraków i poprosił mnie abym z nim pojechała do Oświęcimia i...powiem szczerze ,że wówczas przeżyłam to bardzo nie zwiedziłam wszystkiego do końca nie mogłam to było straszne. Często przejeżdżam koło muzeum ,ale już chyba nigdy nie wejdę tam do środka.
Wszystkie tego typu miejsca wywoluja u mnie traumatyczne przezycia. Jeszcze przed wejscie wiem, ze to nie na moja psychike. Bylam w Yad Vashem w Jerozolimie. Przezycie niedopisania.
Wiesz Iguś, nigdy nie byłam w takim miejscu. Po prostu boję się. Emocje takich miejsc są zbyt żywe i zbyt silne dla mnie. Prawda, że każdego dnia powinniśmy cieszyć się, że żyjemy w czasach pokoju. Pozdrawiam
jeszcze tam nie byłam, a przed oczami mam warkoczyk z czerwoną wstążką... bardzo przeżywałam wszystkie lekcje historii i opowieści związane z okresem II Wojny Światowej, każda jedna zapadła mi w pamięci... wiersze Baczyńskiego znałam na pamięć nie starając się ich zapamiętywać...
Trochę paradoksalnie u mnie to wyglądało, gdy w ulubionych blogach wyświetlało się "Czaso-umilacz" a pod spodem "Oświęcim"... Bardzo poruszające zdjęcia...
Bardzo smutne. Byłam tam kilka razy i w wielu innych obozach. Bardzo przytłaczające obrazy, które zostały mi na zawsze w głowie. Twoje zdjęcia bardzo dobre...trudno napisać że piękne :*
Nie byłam i nie będę tam. Odwiedziłam w podstawówce bedąc Majdanek. To było dla mnie traumatyczne, rozryczałam się na widok stosu butów. Przerażają mnie te miejsca dotykalnym dowodem na to jakie piekło czlowiek człowiekowi może zgotować...
Znam osoby, które uciekają od tematu i np nie oglądają filmów dokumentujących martyrologię. Nie wiem, których jest więcej, ale z pewnością to... wygodne nie oglądać "bo to takie straszne". Nie twierdzę, że dla mnie to łatwe, ale myślę że ludziom, którzy tam ginęli należy się choć moment naszej uwagi. Igo, to bardzo cenny post.
To że ktoś nie ogląda takich filmów nie znaczy, że nie poświęca żadnej uwagi ofiarom... To że nie jestem w Święto Zmarłych na grobie mojej babci nie znaczy, że o niej nie pamiętam i nie noszę o niej wspomnień w sercu... Dziadek mojego męża był na Majdanku, do końca swojego życia nie chciał żeby ktokolwiek z najbliższej rodziny jechał i oglądał miejsce, w którym jak to sam mówił "wszyscy tracili człwieczeństwo" Nie chciał rozmawiać o tym co się tam działo, nie brał udziały w żadnych uroczystościach, mówił że mu wystarczy pamięć w sercu o tych co odeszli.
Super powiedziane, smutne ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńI dziękuję za wzmiankę dotyczącą mojego bloga,
pozdrawiam cieplutko w ten jesienno-zimowy wieczór! :)
Nie ma za co Aniu
UsuńPozdrawiam
Iga, bardzo podoba mi się klimat tych zdjęć... nie wiem, czy wypada mi to napisać - ale są piękne, szczególnie te okno...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło...
Dziękuję:*
Usuńrobia wrazenie te Twoje zdjecia...
OdpowiedzUsuńsmutne jest to,ze ludzie ludziom zgotowali ten los...
Ach te Medaliony
UsuńW ósmej klasie mieliśmy obowiązkową wycieczkę szkolną do obozu w Oświęcimiu ,wówczas nie zrobiło na mnie to wielkiego wrażenia no tak było ,ale kilka lat później przyjechał do mnie znajomy belg zwiedzaliśmy Kraków i poprosił mnie abym z nim pojechała do Oświęcimia i...powiem szczerze ,że wówczas przeżyłam to bardzo nie zwiedziłam wszystkiego do końca nie mogłam to było straszne. Często przejeżdżam koło muzeum ,ale już chyba nigdy nie wejdę tam do środka.
OdpowiedzUsuńJa zapamiętałam z wycieczki stos butów i ten zapach,utkwił mi w pamięci
UsuńW przyszłym roku chciałabym zajechać do Stuttchof
Wszystkie tego typu miejsca wywoluja u mnie traumatyczne przezycia. Jeszcze przed wejscie wiem, ze to nie na moja psychike. Bylam w Yad Vashem w Jerozolimie. Przezycie niedopisania.
OdpowiedzUsuńMasz racje Latte przeżycie nie do opisania
UsuńWiesz Iguś, nigdy nie byłam w takim miejscu. Po prostu boję się. Emocje takich miejsc są zbyt żywe i zbyt silne dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrawda, że każdego dnia powinniśmy cieszyć się, że żyjemy w czasach pokoju.
Pozdrawiam
Nic na siłę,fakt to nie jest zwykle muzeum ale nasz historia którą każdy powinien zanć
Usuńjeszcze tam nie byłam, a przed oczami mam warkoczyk z czerwoną wstążką... bardzo przeżywałam wszystkie lekcje historii i opowieści związane z okresem II Wojny Światowej, każda jedna zapadła mi w pamięci...
OdpowiedzUsuńwiersze Baczyńskiego znałam na pamięć nie starając się ich zapamiętywać...
Ja byłam już 2 razy w Oświęcimiu.W latach szkolnych wrył mi się obraz sali z tysiącami butów a może nawet milionem bo tyle ludzi tam zginęło
UsuńTrochę paradoksalnie u mnie to wyglądało, gdy w ulubionych blogach wyświetlało się "Czaso-umilacz" a pod spodem "Oświęcim"...
OdpowiedzUsuńBardzo poruszające zdjęcia...
Chyba każdy zrozumie że to moja nazwa bloga,ale zmienię tytuł na wszelki wypadek
UsuńZdjęcia z tego miejsca muszą poruszać, samo miejsce jest uderzające w nawet najtwardsze serce. Twoje zdjęcia jak zawsze piękne , dają do myślenia ;*
OdpowiedzUsuńMoje zdjęcia to namiastka tego obozu
UsuńZdjęcie okna przytłoczyło... jest tak smutne że aż piękne.
OdpowiedzUsuńSmutne... byłam niedawno w kinie na 'Poklosiu' i stwierdzam że ludzie lubią być okrutni...oczywiście nie wszyscy!
OdpowiedzUsuńBardzo smutne. Byłam tam kilka razy i w wielu innych obozach. Bardzo przytłaczające obrazy, które zostały mi na zawsze w głowie.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia bardzo dobre...trudno napisać że piękne
:*
A ja ostatnio oglądałam "Chłopca w pasiastej piżamie".
OdpowiedzUsuńSmutne, ale niestety trzeba się zmierzyć z historią...
Chyba widziałam książkę o takim tytule
UsuńFilm jest poruszający, do łez. Książki nie czytałam, ale pewnie jeszcze bardziej wzruszająca niż film.
UsuńBardzo często o tym myślę, w jak spokojnych czasach dzieje się moje życie i jestem wdzięczna. Warto to sobie uświadomić.
OdpowiedzUsuńDoceniam nasze spokojne życie,bez takiego horroru...
OdpowiedzUsuńByłaś kiedyś na wystawie polsko-niemieckej w Berlinie? Poświęconej właśnie konfliktom między naszymi krajami? Spodobała by Ci się...
OdpowiedzUsuńW Berlinie jeszcze mnie nie było
Usuńnajsmutniejsze, że "ludzie ludziom zgotowali ten los"...
OdpowiedzUsuńNie byłam i nie będę tam. Odwiedziłam w podstawówce bedąc Majdanek. To było dla mnie traumatyczne, rozryczałam się na widok stosu butów. Przerażają mnie te miejsca dotykalnym dowodem na to jakie piekło czlowiek człowiekowi może zgotować...
OdpowiedzUsuńZnam osoby, które uciekają od tematu i np nie oglądają filmów dokumentujących martyrologię. Nie wiem, których jest więcej, ale z pewnością to... wygodne nie oglądać "bo to takie straszne". Nie twierdzę, że dla mnie to łatwe, ale myślę że ludziom, którzy tam ginęli należy się choć moment naszej uwagi.
OdpowiedzUsuńIgo, to bardzo cenny post.
To że ktoś nie ogląda takich filmów nie znaczy, że nie poświęca żadnej uwagi ofiarom...
UsuńTo że nie jestem w Święto Zmarłych na grobie mojej babci nie znaczy, że o niej nie pamiętam i nie noszę o niej wspomnień w sercu...
Dziadek mojego męża był na Majdanku, do końca swojego życia nie chciał żeby ktokolwiek z najbliższej rodziny jechał i oglądał miejsce, w którym jak to sam mówił "wszyscy tracili człwieczeństwo"
Nie chciał rozmawiać o tym co się tam działo, nie brał udziały w żadnych uroczystościach, mówił że mu wystarczy pamięć w sercu o tych co odeszli.
Pewnie uciekał od tematu bo było mu tak wygodnie, bo to wszystko co się tam działo było takie straszne...
UsuńKażdy ma prawo wyboru,i trzeba ten wybór uszanować
UsuńZdjęcia piękne ale okoliczności mniej.
OdpowiedzUsuń