wtorek, 12 czerwca 2012

Czereśniowe

Przyznaje że czereśni nigdy nie używałam do wypieków.Są tak słodkie i smaczne że po co je pchać do ciasta.Na szczęście kobieta zamienną jest i w ten sposób powstały bułeczki drożdżowe inspirowane "maliniakami "












9 komentarzy:

  1. ja kiedyś na te pyszności się wproszę :), albo nawet zaraz :), mam michę żółtych czereśni prosto od dziadka, tez bym takie cuda chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby to bliżej było to sama bym Cię z nimi odwiedziła:))
      Żółte są najsmaczniejsze,a prosto z drzewa smakują najlepiej:)
      Ja muszę czekać aż pojawią się w sklepie:(

      Usuń
  2. Czereśni nie mam w ogrodzie, szkoda... bułeczki musza wspaniale smakować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakowały wspaniale:)
      Ostatnio coś mam wielką ochotę na wypieki drożdżowe.
      Organizm się domaga więc trzeba spełnia zachcianki
      pozdrawiam

      Usuń
  3. ALE BUUUUUŁY !OMG I LOVE IT:)
    PIEKNE FOTKI
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Och z chęcią bym się zamieniła na twoją makową bułeczkę:)

      Usuń
  5. o rany, ależ to wygląda... aż ślinka cieknie :o

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za zostawienie komentarza :)))