czwartek, 28 czerwca 2012

Sposób na jagodzianki

Zastanawiacie się jaki może być sposób na jagodzianki a raczej na wielką na nie chęć?Pozwolę sobie przytoczyć słowa jednej z blogerki a dokładnie goh
"sposób na jagodzianki chodzące po głowie jest tylko jeden: upiec sobie całą furę takich jagodzianek"
Jej słowa nie tylko rozbawiły mnie a także zmobilizowały.W jednej chwili napiekłam górę jagodzianek a co,też chce się ich najeść a nie tylko napatrzeć:)

Po przepis zapraszam do goh z Amku-Amku
(ja piekłam od razu z podwójnej porcji)


















Na koniec pochwale się świeczkami jakie wygrałam u Agnieszki Arnold 
która prowadzi galerie Decoupage.

13 komentarzy:

  1. Miałam co innego jutro robić ale chyba nie mam wyjścia. Pysznie Ci wyszły .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyszne były:)niestety z lenistwa nie zrobiłam lukru ale i tak szybko znikły
      Ja chyba też zrobię powtórkę jutro.
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie ma to jak fioletowe zęby :D
    Były pyszne ! Zresztą nie pamiętam, żebyś zrobiła kiedyś coś niepysznego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Sis.
      Niestety i niewypały w kuchni mi się zdarzają

      Usuń
  3. smak dzieciństwa i zwiastun dłuuugich podróży pociągiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo gdzie Ty tak jeździłaś tymi pociągami ??

      Usuń
    2. teraz już dawno nigdzie, ale jako dziecko wakacje zaczynały się jagodziankami, które można dopiero było zjeść w pociągu do babci nad morze :), więc wsiadałam do przedziału i wypakowywałam wałówkę :), ten syndrom został mi do dziś, nawet jak jadę do pracy, od razu jestem głodna :)

      Usuń
  4. Uwielbiam jagodzianki, jeszcze w tym roku nie pieklam ale mi narobilaś na nie strasznego apetytu i pewno na niedzielę u mnie też będą... a swieczki śliczne!
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ogłaszam jagodziankowy weekend,korzystajmy bo sezon jagodowy też nie trwa wiecznie:)

      Usuń
  5. Musiały być pyszne :)

    ps. zostaje tu na dłużej
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak były!!!
      Zapraszam do weekendowego pieczenia jagodzianek
      i oczywiście witam w moich skromnych progach:)
      (truskaweczki mojej roboty,uwielbiam filc i tylko z niego tworzę)

      Usuń
  6. super, że udało mi się ciebie tak zmobilizować jagodziankowo:))) i to od razu z podwójnych proporcji! ja za to musiałam robić je powtórnie parę dni później, bo dalej nam chodziły po głowie:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raz człowiek potrzebuje żeby go ktoś lekko zmobilizował,ja na pewno należę do takich osób.
      Jutro powtórka jeśli tylko znajdę jagody(na placu)
      pozdrawiam

      Usuń

Dziękuje za zostawienie komentarza :)))