Może nie w kompot ale w Crumble .Niby nic,owoc pokryty kruszonką a moje kubki pokochały od razu.Przepisu nie podaje bo chyba nie ma osoby która takowego nie posiada.Mój powstał z kombinacji przepisu
Kass i Czekoladki
Kass i Czekoladki
Życzę wam słonecznego weekendu :)))
No i narobiłaś mi smaku swoimi zdjęciami tych kruszonkowych pyszności :-)
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieje że zmotywuję do upieczenia:)
Usuńuwielbiam takie ciasta :)
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam,z kruszonką szczególnie
Usuńnamiętnie pozbywam się w ten sposób zeszłorocznych śliwek, mrożonych ;)
OdpowiedzUsuńpyszne fotki :D
Dzięki sis
Usuńmmmm...ales mi smaka narobila :D
OdpowiedzUsuńdzis chyba zrobie takie sliwkowe crumble :)
Cieszę się że aż tak podziałałam:)
Usuńsmacznego!
Śliwki robaczywki dlatego nie jadam ;p ale ciasto - owszem ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńNo tak łasuchów tu nie brakuje.
UsuńMoje śliwki na szczęście bez robaków:))
Ależ apetyczne fotografie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje BARDZO:)
Usuńno jednak jest osoba,która przepisu nie zna ;-) to ja ;-) ja tylko jedno ciasto umiem upiec ;-) kocham gotować mięsne dania i różne ziemniaczane - ogólnie obiadowe.. z ciastami u mnie ciężko.. a wygląda to tak przepysznie, że nie mogę aż! Zdjęcia jak zwykle śliczne :-)
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi nie każdy umie.Ja za to w mięsnych daniach jestem nie bardzo:)Iwonko zachęcam cię do wypróbowania i obiecuje że na pewno ci wyjdzie.Po przepis wysyłam cię do dziewczyn
UsuńTo musi być pyszne! ze sliwkami wszystko smakuje obłędnie, narobiłaś mi smaka na crumble... piękne zjęcia i naczynie do zapiekania:)
OdpowiedzUsuńPyszne!!!aż wstyd przyznać że to moje 1 crumble znaczy już drugie upiekłam bo śliwki z drzewa do mnie uśmiechają :)
UsuńNie ładnie się chwalić ale naczynie to moja zdobycz ostatnia.Marzy mi się emalia w kuchni w dużych ilościach:)
mm chetnie sie poczestuje!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)częstuję wirtualnie
UsuńA ja Tobie też życzę cudownego weekendu! Przy taki cieście na pewno taki będzie;)
OdpowiedzUsuńDziękuje Aniu.
UsuńNiestety ciasto już zjedzone:/
Owoce pod kruszonką to chyba jeden z najlepszych deserów na świecie. Ślicznie go sportretowałaś, aż chcę się łyżeczką przez monitor sięgnąć i podkraść trochę. Słonecznego i udanego weekendu. :)))
OdpowiedzUsuńOj Drui jeżdżenie łyżką po monitorze komputera może skutkować jego awarie a co za tym idzie Twoją nieobecność w blogosferze :)więc sztućce na wodzy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)))
mniam, mniam - u mnie niestety śliwkami pożywiły się robale ... ;)
OdpowiedzUsuńNo tak nie było ich u mnie więc gdzieś musiały iść na ucztę:)
UsuńOglądając takie smakołyki człowiek o północy staje się głodny, a to najgorsza pora na jedzenie.
OdpowiedzUsuńO północy zamykamy lodówkę na kłódkę :)
UsuńNie znam tego przepisu, a nawet jak bym znał .... to nic by nie zmieniło. Zupełny anty talent w kuchni i okolicznych pomieszczeniach. Ale mogę "zaśpiewać" ;o))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=y5jf820Ir4I&list=UUoumvgGot8104_Qt8uni8pw&index=2&feature=plcp
czarT
Ja za to śpiewać nie umiem,więc sobie posłucham:)
UsuńPyszna śliwkowa kruszonka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją z różnymi dodatkami i owocami.
Innych wersji nie próbowałam ,ale śliwka dla kruszonki wydaje się być stworzona:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uwielbiam śliwki za ich kwaskowaty smak <3
OdpowiedzUsuńTe akurat słodkie ale pyszne:)
UsuńWygląda pysznie, a śliwki mnie uzależniają... :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam, naczynko superaśne!
OdpowiedzUsuńI smakują pysznie co ważne:)
UsuńOj superaśne bo emalia moja ulubiona:)
śliwkowe pyszności! i ta kruszonkaaa <3
OdpowiedzUsuńZachęcam więc do śliwkowych wypieków:)
Usuńmyślałam nad tym, aby zapiec całość :-) aale dzisiaj jest jeden z tych dni 'poimprezowych' i lenistwo wygrało :D
OdpowiedzUsuńW niedziele odpoczynek obowiązkowy nawet od kuchni:)
Usuńpozostaję pod ogromnym wrażeniem, nadal... a i mu mnie czas przychodzi na zbiory śliwkowe, powolutku, małymi kroczkami.
OdpowiedzUsuńDziękuje:)więc czekam na smakowita foto-relacje:)
UsuńDawno już nie piłam kompotu śliwkowego. Z chęcią napiłabym się szklaneczkę tego tutaj... :)
OdpowiedzUsuńCzęstuje wirtualnie:)
Usuńpozdrawiam
oj, śliweczki, na mnie spadł ostatnio ich deszcz ;)
OdpowiedzUsuńTo ich czas:)
UsuńA u mnie właśnie na stole powidła z tegorocznych śliwek.
OdpowiedzUsuńTakie Crumble jednak za mną chodzą. Smakowicie wygląda, zmobilizowałaś mnie dzisiaj do pieczenia :-)
Bardzo mnie to cieszy:)
Usuń