poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Królestwo makaronu:)

Pożegnaliśmy Chorwację i udaliśmy się do Włoch aby tam spędzić kilka ostatnich dni urlopu.Na początku była Wenecja jeden dzień a raczej pół dnia spędzonego w tłumie ludzi.Na pewno jest to piękne miasto ale z chęcią wybrałabym się do niego tak o 6 nad ranem.Wtedy na pewno więcej bym zobaczyła i chęci by był większe.Tym razem rozwiał je tłum


















Na koniec dnia spacer po plaży,piaszczystej ku naszej radości i muszelek zbieranie







Ps. Wenecja nie była naszym ostatnim przystankiem:)

21 komentarzy:

  1. ale noga!
    piekne zdjecia:)
    czekam na wiecej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że podobają i że ktoś czeka na więcej:)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. tyle makaroniarskich podpowiedzi, a ja nic, ale blondynka jestem, to mi wybacz, jakbyś tam jakiegoś opalonego Włocha poddała urokowi swojego obiektywu, to może bym skojarzyła ;), a Wenecję masz tanie loty z Wrocławia, były ostatnio po 24 zł ;), więc masz szansę nadrobić ;) i dalej nie zgaduję, bo padnie na Rzym albo Paryż ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie muszę dodawać, że ujęcie ujmujące i tylko zatęskniłam za dalszymi wojażami...

      Usuń
    2. Chyba wole pojechać w nowe miejsce a Wenecję zostawię na później jak czasu starczy:)Paryż też mam no swojej liście,może będzie mi dane.
      Teraz właśnie będzie kameralnie
      Dziękuje za miłe słowo!

      Usuń
  3. ależ cudowny urlop Chorwacja, Wenecja i te zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
  4. wybieram się do Wenecji na jesieni, mam nadzieję, że nie będę jej musiała zwiedzać o 6 z rana:) może będzie lużniej, ładne zdjęcia! pozdrawiam

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wole wstać rano i mieć czas na zwiedzanie bez tłumów,tym razem nie miałam takiej możliwości.
      Och nie wiem czy to możliwe żeby było luźniej:)))ale tego ci życzę!!!
      i czekam na twoja foto-relacje

      Usuń
  5. Włochy mają wszystko, co lubię, ale to już zapewne wiesz zaglądając do mnie:-)
    Dołączam się do prośby Schokoladki, więcej więcej, aby oko nacieszyć.
    Wenecja ma swoje plusy i minusy, miałam przyjemność nawet się zgubić w tym mieście, a były to czasy bez telefonów komórkowych i tak się jakoś dziwnie stało, że nie miałam mapy. I teraz jak o tym myślę, to wydaje mi się, że zgubiłam się przez tłum ludzi, idąc i oglądając, co mnie otacza podążałam za przechodniami, a Oni byli wszędzie!!! Trochę jak procesja.
    6 rano dobra pora, ale myślę, że ciekawie może być też około 2 w nocy:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale się nie dziwie że się zgubiłaś,myślę że jakbym dała się ponieść wszystkim tym pięknym uliczką też bym tak skończyła
    Świetnie to nazwałaś-procesja.Ja właśnie w takiej procesji uczestniczyłam a raczej w wielu procesjach:)
    6 rano i 2 w nocy to godziny w których warto zwiedzać Wenecję!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny kadr z pałacu dożów i te muszelki na dłoni bomba !
    Ale że w biegu ... tu się z Tobą nie zgodzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę ile zobaczyliśmy w ciągu 10 dni chyba był to bieg

      Usuń
  8. Gratulacje ciekawej kolekcji nowych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja napisze krótko ŚWIETNE FOTY :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Robisz cudowne zdjęcia, z tego co widzę lubisz podróżować ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Na tych zdjęciach na szczęście tłumów nie widać.
    Piękne kadry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unikam tłumów na zdjęciach,chyba większość z nas od nich stroni
      (chociaż nieraz mogą być ciekawe)

      Usuń

Dziękuje za zostawienie komentarza :)))