Ostatnio znikają mi blogi.Dziewczyny składają żagle a może raczej je rozkładają i odpływają w sina dal :/Szkoda mi bardzo.
Chciałam napisać że jestem tu jeszcze i nigdzie jak na razie się nie wybieram,że może nie raz mnie mało ale postaram się więcej:)częściej.Przecież wszystko zależy ode mnie:)
Co u mnie??
Było trochę deszczu i trochę róż:)
Była chała.Wiem przepisów jest pewnie wiele ale Ja lubię właśnie tą
No i Adaś nie raz przyjedzie i ciocia ma komu zdjęcie zrobić
Była babka z jagodami...dużo jagód.Przepis na końcu posta jak zawsze:)
Był też on.Leżał pod samochodem u sąsiada i miauczał przeraźliwie...dla mnie przeraźliwie
Po tygodniu z podleczonym katarem trafił do nowego domku(ku radości Zochy)
Pisze o tym dlatego że chciałam podziękować Ance Wrocławiance:) za pomoc którą mi i kocurkowi udzieliła i Kasi która znalazła super domek
Jak u was z tymi żaglami:)?
Pamiętacie o wyzwaniu ?