Nic tak nie cieszy jak bochenek świeżego chleba
żaden nie zastąpi tego pieczonego w domowym zaciszu
Spróbuj jeden raz i uwierz że przepadłaś:)
Mój debiut w "piekarni"
Chleb kukurydziany na poolish
U mnie z dodatkiem czarnuszki którą zresztą uwielbiam
Przepis znajdziecie TU
Dziękuje Amber za zaproszenie i wam wszystkim za wspaniałe chwile przy wspólnym pieczeniu:)
Lista blogów biorących udział
Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/chleb-kukurydziany-na-poolish-j-hamelmana-listopadowa-piekarnia/
Bożena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
Kartoflana http://zkartoflanegopola.blox.pl/html
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-wg-j.html
Na koniec zdjęcie tego nie udanego z tym udanym:)
...no bo nie zawsze wszystko się udaje:)
zapach domowego chleba... mniam ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie w 100%...mniam
Usuńmusze go upiec!
OdpowiedzUsuńjak pierniczki?pieklas?
Zostawiłam je na łikend
Usuńładny!
OdpowiedzUsuńDziękuje Olu
UsuńCzarnuszkę również kocham miłością najszczerszą, między innymi dlatego tak mi się podoba Twoja wersja tego chlebka. Dzięki bardzo i podziwiam zapał, drugi bochen modelowy!
OdpowiedzUsuńPrzyznam że obsesyjnie dodaje ją do każdego chleba:))
UsuńIguś, podziwiam, że zrobiłaś drugi raz! Różnica niesamowita. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie. :)
U mnie taki chleb to prawie w jeden dzień znika.Dwa bochenki to w sam raz:)
UsuńNo nie, piękny chleb. Pozwól, że i ja się przyłączę do pochwał. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:)i pozdrawiam słonecznie
UsuńUwielbiam czarnuszkę. Chleba zazdroszczę, więc muszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie!!:)
UsuńIga, no nie wszystko musi.
OdpowiedzUsuńAle twój chleb zasługuje na pochwałę.
I dodatek czarnuszki uważam za pyszny pomysł.
Dziękuję za wspólne pieczenie!
Dziękuję Amber za zaproszenie:)
UsuńIgo, chlebek wyszedl ci sliczny, a czarnuszka to totalnie moja bajka. Dziekuje za wspolne pieczenie I mam nadzieje, ze do nastepnego :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie do następnego:)
UsuńWspaniały debiut w naszej wirtualnej piekarni :)
OdpowiedzUsuńPiękny bochenek z Twojego domowego pieca wyszedł i cudownie go na zdjęciach przedstawiłaś.
Niezwykle miło było mi piec razem z Tobą i mam nadzieję na kolejne spotkanie przy pieczeniu chleba.
Pozdrawiam serdecznie.
Mi również było niezwykle miło.Długo byłam jedynie obserwatorką waszych wypieków aż w końcu...:)
UsuńDo następnego:)
Pozdrawiam
Lubię chleb! Ale wybredna jestem bardzo. Jako że od ponad roku nie jem pszenicy, stałam się jeszcze wybredniejsza. Czarnuszka w chlebie to przesmaczny pomysł zdrowy. Bardzo ją lubię i często używam !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię Iga bardzo serdecznie !
Ciężko tak bez pszenicy.Czarnuszkę pierwszy raz kupiłam ze względu na walory zdrowotne.No ale jak już dodałam do pierwszego chleba to do każdego kolejnego lądowała:)
UsuńPozdrawiam słonecznie
O tak, czarnuszkę i ja uwielbiam, nadaje chlebkowi boski smak, taki... z dawnych lat :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Kasiu,taki z dawnych lat:))))
UsuńChleb z czarnuszką... dla mnie to wspomnienie Stryjenki mojej Mamy, która taki piekła. Z masłem smakował najlepiej... Dziękuję Igo za przywołanie wspomnień z dzieciństwa. Sama chleba jeszcze nie piekłam, Twój wygląda niezwykle smakowicie:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPolecam Jagódko.Jak tylko znajdziesz chwile,albo chęć to upiecz taki domowy chleb
UsuńPozdrawiam
Ojej jaki piękny piegusek ,a patent z czarnuszką do tego chleba wykorzystam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)
UsuńMuszę w końcu coś sama upiec;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)))
Usuńmmm na pewno był pyszny <3
OdpowiedzUsuńJak każdy domowy:)
UsuńWitaj pionierze!! Pięknie Ci wyrósł a jak uzyskałaś taki fajny kształt ??:) Mi się nawet ten rzekomo "nieudany" podoba:) dziękuję za wspólne chwile i do następnego razu!!!
OdpowiedzUsuńWitam.Nie mam koszyczka do wyrastania wiec wykorzystałam żaroodporne naczynie.Przy pierwszym przerzucałam bochenek i niestety padł,przy kolejnym już nie przerzucałam:)Mogłam zrobić zdjęcie z bliska:)nie wyglądał atrakcyjnie ale zjedzony został ze smakiem:))
UsuńPozdrawiam
Iga piękny bochenek upiekłaś, debiut w naszej piekarni jak najbardziej udany :) Czarnuszkę bardzo lubię, w tym chlebie musiała smakować rewelacyjnie. Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję również i do następnego:)
UsuńAle ładny chlebuś, nie ma jak własnoręcznie upieczony :) ja też uwielbiam czarnuszkę!
OdpowiedzUsuńŚliczny, ale musiał pachnieć! Ten nieudany też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZ czarnuszką musi byc pyszny...dzięki za wspólne pieczenie..
OdpowiedzUsuńDzień dobry Igo. Cieszę się, że znajomych blogerek przybywa. Pod koniec grudnia dopiero będzie rok mojego blogowania, więc tym bardziej miło mi było spędzić z Wami czas przy pieczeniu tego słonecznego chlebka. Bardzo Wam dziekuję, ale widzę, że nie tylko ja debiutowałam w tym gronie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękny debiut ! W zasadzie podwójny nawet ! Z czarnuszką wygląda smakowicie bardzo.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i do nastepnego razu !
piękne chlebki :) oba! masz rację, pieczenie chleba uzależnia :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę wspaniale a i założę się, że był pyszny :)
OdpowiedzUsuńw smaku był naprawdę mega, ta czarnuszka chyba wiele wnioska i do tego masełko, pycha !
OdpowiedzUsuńWspaniała akcja i cały czas marzę, żeby się przyłączyć, ale cały czas mi nie wychodzi. Może następnym razem, bo to takie strasznie miłe pieczenie chleba ze świadomością, że pieką go jeszcze inni w tym samym czasie. A Twój wyszedł śliczny. Piękny kolor ma ten chleb, więc chyba się skuszę i upiekę go, mimo że akcja wspólnego pieczenia zakończona :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Jak pomyślę o domowym chlebie to przypomina mi się ten babciny... Ależ on smakował... Smacznego Iga i jestem pełna podziwu. Może kiedyś mnie natchnienie dopadnie, kto wie;)miłego!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak chlebek własnej roboty, do tego masełko... Pycha!
OdpowiedzUsuńTo również był mój debiut we wspólnej piekarni. Swietna akcja i piękny chlebek:)
OdpowiedzUsuńPomysł z czarnuszką wyśmienity i z całą pewnością nadał chlebkowi charakteru.
OdpowiedzUsuńO tak dodatek czarnuszki też nieźle podkręca smak tego chleba. Już czuję go w ustach i zastanawiam się czy na święta takiego nie upiec :)
OdpowiedzUsuńchlebek wyglada baaardzo smakowicie :-) tez musze powrocic do pieczenia chleba.
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do siebie: www.stopmymoments.blogspot.com
Piękny debiut!
OdpowiedzUsuńI niezwykle aromatyczny:)
Ja się wciąż nie odważyłam z obawy przed tym, że się nie uda...
OdpowiedzUsuń